Kilka tygodni temu mogliśmy obserwować, jak podczas European Poker Tour w czeskiej Pradze, amerykański pokerzysta Stephen Graner, triumfuje podczas Main Eventu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że podczas stołu finałowego ME jego gra była wręcz genialna. Mając najwyższy stack ze wszystkich pokerzystów Graner zaprezentował genialne zdolności gry na big stacku w końcowej fazie turnieju pokerowego.

Oglądałem relację ze stołu finałowego tamtego wydarzenia w całości. Przełączając relację z języka angielskiego na polski zdało się słyszeć cały czas te same komentarze: Graner podbija z any two i robi to na tyle dobrze, że albo wszyscy pasują, albo i tak ogląda flopa mając pozycję nad rywalami. Jak w ogóle powinno się grać w turnieju pokerowym, jeśli przed nami jest istna wieża żetonów?

whhh

Jesteś królem a stół pokerowy to Twoje królestwo – właśnie z takiego założenia powinien wychodzić każdy z pokerzystów, którzy znajdzie się w podobnej sytuacji jak wspomniany Graner podczas turnieju pokerowego. Mało jednak kto potrafi zagrać w ten sposób, bo brakuje mu przysłowiowych „jaj”. Moim zdaniem tutaj nie trzeba mieć cochones, a zwyczajnie dobrze zaplanować swoją grę i exploitować odpowiednich graczy przy stole. Pamiętaj, że grając na big stacku nie możesz zostać wyeliminowany z gry, gdyż Twoja przewaga nad innymi jest kolosalna – to oczywiste. Dlatego warto już teraz uświadomić sobie, jak ważne jest wywieranie presji, na shortach, którzy siedzą obok Ciebie.

Jeśli Twój stan posiadania jest naprawdę solidny, warto rozważyć opcję stawiania na all inach swoich rywali – osoba pod presją trudniej podejmuje decyzję i często jest w stanie zrzucić rękę, którą, grając na np. 25BB, wsuwałaby bez problemu. Gracz znajdujący się na short stacku oczekuje mocnej ręki, to jasne. Skoro tak, to mało prawdopodobne jest, że będzie on chciał sprawdzać Twoje wsówki z teoretycznie dobrymi rękami. Grając w końcowej fazie turnieju, gdzie przeskoki nagród są wręcz gigantyczne, nikt nie będzie tym samym ryzykował sporej sumy gotówki, aby odpaść. Jeśli dodamy do tego, że jeszcze dwoje czy troje innych graczy operuje podobnymi stackami, to nasza strategia stawiania na all inach, wydaje się mieć jeszcze większą rację bytu.

Na koniec chcielibyśmy przestrzec przed ścieraniem się z graczami, którzy dysponują podobną do nas liczbą żetonów. Oczywiście wyjątkiem są tutaj monstery, ale już niejednokrotnie widzieliśmy jak pokerzyści flatują króle czy damy w finałowych spotach. Osobiście uważam, że ryzykowanie połowy swojego stacka w starciu z innym big stackiem, jest niewspółmierne do ryzyka, które musimy ponieść.

Na chwilę obecną to tyle. Aktualnie trwa sporo ciekawych turniejów online na PokerStars – być możesz właśnie tam będzie Ci dane zagrać na stole finałowym mając big stack? Powodzenia!