#ThePolishAreComing czyli Polacy ruszają na podbój World Series of Poker, cz.1

Wielkimi krokami zbliżamy się do decydujących i najważniejszych eventów podczas 46 edycji World Series of Poker. Na chwilę obecną o poczynaniach Polaków piszemy mało, a wszystko dlatego, że zwyczajnie Polaków w Las Vegas jest jak na lekarstwo. Cały czas oczekujemy na liczną ekipę pierwszego profesjonalnego polskiego teamu pokerowego – Silent Sharks, który swój przylot do stolicy hazardu planuje na rozpoczynający się właśnie tydzień. Dziś chcemy zapoznać Was z zawodnikami, których w niedługim czasie będziecie obserwować przy pokerowych stołach w Stanach Zjednoczonych.

Zacznijmy może od „szefa” – Piotrka Franczaka, biznesmena, znakomitego pokerzysty i osoby, która odpowiedzialna jest za całe zamieszanie związane z Silent Sharks. Cieszy mnie to, że w Polsce są osoby, którym chce się zakasać rękawy i tworzyć takie projekty jak właśnie SS. Pokazuje to ni mniej, ni więcej, że polska scena pokerowa cały czas się rozwija, a takie projekty sprawiają, że o Polakach na całym świecie będzie głośno (właściwie już jest). Nasi gracze przy stołach w Las Vegas zagrają z nowymi naszywkami:

Już teraz zachęcamy do zapamiętania hashtag’u #thepolisharecoming, pod którym w mediach społecznościowych śledzić będzie można poczynania polskiej ekipy na WSOP. Wróćmy jednak do samych zawodników…

Piotrek na scenie pokera live jest widoczny od 2012 roku. Do tej pory w tabelce „live time earnings” uzbierał blisko $500,000. Jego najwyższą wygrana było zajęcie 6 miejsca podczas turnieju High Roller z wpisowym 25,000 euro na EPT Malta 2015. W ogóle cały festiwal na Malcie był dla Franczaka jak dotąd najlepszym okresem w całej zawodowej karierze. Wygrał on w przeciągu kilkunastu dni ponad 240,000 euro udowadniając, że jest znakomitym pokerzystą. Podczas WSOP 2015 planuje on zagrać m.in. w turnieju z wpisowym $111,111, co będzie na pewno nie lada wydarzeniem dla polskiego pokera. Jeszcze nigdy żaden z Polaków nie grał na turnieju serii World Series of Poker z tak dużym wpisowym.

Piotrek nieźle spisuje także podczas turniejów rozgrywanych online. Jednym z jego największych sukcesów było zajęcie 3 miejsca podczas ostatniego SCOOP, kiedy w turnieju Sunday Million wygrał $126,000. Sam twierdzi jednak, że nie tyle wygrał te $, a przegrał główną wygraną – wszystko za sprawą nieszczęśliwych trójek, które połamały mu w jednym z kluczowych rozdań rakiety… Przy okazji Franczaka nie można nie wspomnieć o często wygrywanych pakietach na EPT, dzięki którym na pewno zobaczymy go za kilka tygodni w Barcelonie.

Patrząc na doświadczenie Piotra możemy być pewni wielkich emocji, a życzyć mu możemy jedynie tego, aby fazę bubble, do której ostatnio nie miał szczęścia, przechodził bez najmniejszych problemów.

Do Vegas oprócz „szefa” leci wielu znakomitych graczy. Dziś chcemy zaprezentować Wam jeszcze dwóch z grona polskich pokerzystów, których w najbliższym czasie będziemy mogli obserwować podczas WSOP. Będą to Paweł Brzeski i Mikołaj Zawadzki. Nie operujemy nickami online, bo każdy na pewno wie z kim ma do czynienia – do Jaskini Lwa nie lecą przypadkowe osoby, a jedynie Ci którzy w 100% na to zasługują i znają się na rzeczy, jak mało kto.

Paweł Brzeski przy stołach online wymiata od dawna. W swojej dotychczasowej karierze tylko na PokerStars wygrał gigantyczną kasę. Jego dotychczasowy wyczyn w jednym z turniejów Spring Championship of Online Poker nie jest w ogóle zagrożony. Przypomnijmy, że Polak w 2012 roku stał się posiadaczem niecodziennego tytułu: zdobył on największą jednorazową nagrodę pieniężną, jaka kiedykolwiek przytrafiła się polskiemu pokerzyście w turnieju rozgrywanym w sieci (nie bierzemy pod uwagę Spin&Go na 3 osoby) W Main Evencie SCOOP w wersji High (wpisowe $10,300) nasz pokerzysta po zrobieniu 3-osobowego deala, zajął trzecie miejsce, za które zainkasował dokładnie $718,675!

Oprócz wielu innych shipów, które Paweł notował online, nie można zapomnieć także o licznych sukcesach, które odnosi i pewnie odnosił będzie na arenie turniejów pokerowych live. Według bazy The Hendon Mob w swojej karierze turniejów live zawinął do tej pory prawie $300K, z czego jego największym sukcesem było zajęcie 12 miejsca podczas zeszłorocznego turnieju Main Event EPT Barcelona, kiedy to zarobił blisko 70,000 euro. Mamy nadzieję, że po zbliżającej się wycieczce do Stanów w jego statystykach pojawi się kilka shipów z flagą Stanów Zjednoczonych.

Nie możemy zapomnieć także o Mikołaju Zawadzkim, który zarobki za turniejacg live ma niemal identycznie jak wcześniej wspomniany Paweł Brzeski. Jego rekordowym wynikiem podczas rozgrywek przy prawdziwych stołach było zgarnięcie dokładnie 70,000 euro za zajęcie 2 miejsca podczas WPT National Series w Barcelonie. Było to w 2012 roku. Dla Polaka nie będzie to pierwszy występ podczas World Series of Poker. Cashował tam w 2013 roku podczas dwóch turniejów. Był 10 podczas $1,111 Little One Drop, za co zawinął $20,931 oraz zajął 152 miejsce w Main Evencie, które wówczas warte było nieco ponad $50K. Historia lubi się powtarzać i dlatego mam nadzieję, że na WSOP 2015 Mikołaj również nie da o sobie zapomnieć wielu rywalom przy stołach.

Nasi zawodnicy posiadają ogromne doświadczenie w grach online, co może w znaczącym stopniu przełożyć się na ich batalie z Amerykanami. Ci, jak wiadomo, nie mają możliwości gry w internecie, co stawia naszych rodaków na znakomitych miejscach startowych. Jeśli weźmiemy pod uwagę setki tysięcy rąk rozgrywanych przez Polaków każdego miesiąca przy stołach online, to otrzymamy odpowiedź na pytanie: dlaczego będą mieli oni spore szanse na shipy w Las Vegas. Oczywiście dochodzi do całości czynnik wariancji, bez którego żaden turniej pokerowy odbyć się nie może. Sam mam jednak nadzieję, że zeszłoroczny bad beat, którzy przytrafił się innemu Polakowi – Jankowi – na dobre wyczerpał limit pecha Polaków w turniejach serii WSOP. Przypomnijmy, że w zeszłym roku podczas Main Eventu Przysucha mógł po jednym z dni startowych być nawet chip leaderem, ale jego asy zostały magicznie połamane przez króle jednego z rywali.

Liczymy na polską współpracę na WSOP. Nie od dziś wiadomo, że nasi zawodnicy wzajemnie obserwują swoich rywali przy stołach, co może przyczynić się do wyłapania wielu telli. Te z kolei będą w stanie pomóc naszym przy stołach. Najbardziej liczymy jednak na to, że w końcu na WSOP cały świat usłyszy o Polakach. W końcu już podczas EPT Malta mówili o nas wszyscy, więc dlaczego inaczej być nie może podczas najważniejszych eventów World Series of Poker?

Słowo „szef” jest prywatnym określeniem autora i można z nim polemizować ;) Piotr to fajny facet, który ma pewnie sporo dystansu do siebie i nie będzie specjalnie obrażony z takiego a nie innego tytułu szlacheckiego ;) Za 2 dni kolejny felieton, w którym zaprezentujemy Was kolejnych Polaków, którzy walczyć będą podczas WSOP. Bądźcie z nami!

Article Tags

Mikołaj Zawadzki Paweł Brzeski Piotr Franczak thepolisharecoming WSOP WSOP 2015