Pamiętam bardzo dobrze, jak kilka tygodni temu w jednym z wywiadów szef Służby Celnej wyraźnie próbował nam wytłumaczyć, że Lotto nie uzależnia. Nie ma osób, które mają z nim problem. Niestety, kilka dni temu okazało się, że nie ma on racji. Jak podało radiokrakow.pl są już pierwsze osoby „na odwyku” od tej gry w 100% opartej na losowości.

To równie niebezpieczny hazard jak gra na automatach. W Małopolsce pojawiają się pierwsi pacjenci, którzy leczą się z grania w totolotka. Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, jednak to bardzo poważny nałóg, który też się leczy się przy pomocy specjalnej terapii. Pierwsi uzależnieni od totolotka, z nałogiem walczyli w Krakowskim Centrum Leczenia Uzależnień i w ośrodku leczenia uzależnień i współuzależnień w Brzesku – czytamy na stronie radiokrakow.pl.

Jak widać uzależnić można się też od lotka, a jeśli dodamy do tego ogólnopolską dostępność, to otrzymamy w rezultacie super nałóg, który będzie się tylko pogłębiał wśród naszych rodaków. Niestety do wszystkich to nie trafia…

Niestety dla Pana Jacka i tak będzie problem ze zrozumieniem tego, że Lotto może uzależniać. Cały czas uparcie twierdził będzie, że hazardem jest poker czy zakłady bukmacherskie. Lotto, które jest monopolistą na rynku i zarabia grube miliony praktycznie nie rozliczając się ze Skarbem Państwa to „pryszcz”, który będzie działał w nieskończoność. Współczynnik uzależnionych będzie jednak cały czas rósł…