Dochodzą do wniosku, że państwo polskie zniknęło z mapy Europy ładnych kilkadziesiąt lat temu. Wczoraj odbyła się długo wyczekiwana rozprawa Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że ustawa hazardowa z 2009 roku jest zgodna z Konstytucją RP. Dodatkowo wychodzi na to, że dla Trybunału nie jest absolutnie żadnym problemem to, że ustawa nie była notyfikowana KE.
Wczorajsza rozprawa to prawdziwy maraton, który w moim odczuciu był meczem do jednej bramki. Co z tego, że osoby składające wniosek przedstawiały argumenty, które wyraźnie niszczyły ustawę i jej brak notyfikacji, skoro Trybunał wiedział i tak swoje. Tekst ten jest moją skromną opinią o tym, że niestety żyjemy w kraju, w którym wiele rzeczy odbywa się za naszymi plecami. Nie ma znaczenia, że o pewnych sprawach mówią setki tysięcy osób, nie ma znaczenia, że prawnicy potwierdzają nasze tezy – jak przychodzi co do czego wszystko jest jasne. Trybunał jest niezawistny i od jego decyzji nie ma możliwości odwołania się. Trybunał Konstytucyjny stwierdził wczoraj, że cała ustawa hazardowa jest zgodna z Konstytucją, a brak notyfikacji to wręcz pryszcz.
Jestem osobiście bardzo zawiedziony wczorajszą rozprawą, która wyraźnie pokazała, że już praktycznie przed jej rozpoczęciem wyrok był praktycznie znany. Nie było praktycznie osoby w składzie TK, która nie byłaby przeciwna zarzutom składanym pod adresem ustawy, która w ich ocenie łamie nasza Konstytucję.
Prawdziwego orgazmu po rozprawie dostał Jacek Kapica, który obrażał m.in. pokerzystów nazywając ich „trolami”. Dodatkowo Kapica brał podobno udział w wyścigu Monte Carlo i zdobył Grand Prix. Serdecznie gratulujemy. Mamy nadzieję, że chociaż samochód.
Dla mnie cała sprawa nie jest zamknięta. Niestety wczorajsza decyzja nieco oddaliła nas od legalizacji pokera w Polsce. Sam Trybunał uważa, że istnieje coś takiego jak „hazard patologiczny”. W mniemaniu Ministerstwa Finansów w zeszłym roku potwierdzonych przepadków uzależnienia było koło 300. Daje to jakiś ułamek promila wszystkimi mieszkańców naszego kraju. Dla Kapicy to i tak dużo. Woli grać z kilkuset osobami niż pozwolić sobie przemówić do rozumu i zarabiać grube miliony na legalizacji. W końcu po co mu te miliony, skoro i tak żyje z naszych podatków.